Witajcie Kochani!
Winnam Wam przeprosiny, że tak długo czekać musiałyście na fanfary z okazji wykończenia Białej Plamy. Tyle zaś ostatnio działo się u mnie, że nie miałam kiedy siąść na spokojnie i notkę dla Was naskrobać.
Tyle emocji i wzruszeń, że aż Biała Plama się zarumieniła
Oto skrót zdarzeń co się działo jak mnie nie było:
W jednym czasie podjęłam się z siostrami przygotowania urodzinowego grilla-niespodzianki na okrągłe urodziny Mamci. Udało nam się zachować całą rzecz w tajemnicy do ostatniej chwili, pomimo małej wpadki - jednej zaproszonej ciotce pomyliły się daty i zadzwoniła tydzień wcześniej do Mamy zapytać się jak impreza się udała. Oj siostra musiała się tęgo tłumaczyć. Ale wybrnęła i niespodzianka udała się na 100%! Mamuś wzruszona, goście tłumnie przybyli i nawet pogoda dopisała chociaż za ciepło nie było (ale w sumie padać miało, więc kto tam by się przejmował niewielkim chłodkiem).
W trakcie tych przygotowań zostałam poproszona o wyhaftowanie pamiątki komunijnej. Pierwsze moje poważne zamówienie. I na dodatek termin nie jest istotny (zamawiająca stwierdziła sama, że pamiątkę dostarczy dopiero po komuniach jak kiedyś przy okazji odwiedzi małą "komunistkę" w wielkich różowych kokardach.
I żeby mi się nie zbytnio nudziło - trzeba pozdawać jak należy egzaminy i zaliczenia na studium zawodowym. Ostatni w tym semestrze mam 7 czerwca rano a potem wsiadam w czarną karocę mojego H. i pędzimy na ślub znajomych, dla których haftuję Białą - Zarumienioną Plamę. Przejechać musimy tylko... niemal całe wybrzeże polskie, raptem 4-5h. Co za ulga ze to nie ja prowadzę ;)
Zostałam też poproszona o zostanie świadkową na ślubie siostry mojego Wybranka.
Strasznie się cieszę z tego wyróżnienia. A ślub w tę sobotę. Rety w co ja się ubiorę?!?!
A na koniec wrażeń - kilka dni gościliśmy u nas moją Mamę. Więc nie czas na igiełkę czy naukę, ale na zabawianie Gościa. Po maratonie spacerowym po okolicy bliższej i dalszej spędziłyśmy miło czas na plaży. Mama się relaksowała i nawet przysnęła a ja igłą pomachałam i 1/4 miniaturki gotowa. Mama wróciła już do domu pełna wrażeń, obładowana świeżą rybką, wypoczęta. a ja korzystając ze słoneczka i chwilki czasu pocykałam fotki i coś tam, jak widzicie, naskrobałam.
A oto Biała Plama w ukończeniu. Fanfary!
Brakuje jedynie imion Młodych, a one pojawią się w miejscu gdzie jest data, która zostanie przeszyta w miejsce pod obrazkiem. Pójdzie piorunem, jednak wrzucam jak jest bo w innym przypadku musiałybyście czekać do połowy lipca jak nie później!
Na zakończenie
Chciałam serdecznie podziękować za komentarze, które dają niesamowitego kopa do dalszych wypocin. Dziękuję z całego serducha:
Anielique - która ciekawa jest efektu końcowego Białej Plamy
Kasi - z Niteczek w sieci o poglądach na życie i wychowanie bardzo podobnych do moich
Lunie - oby i pod jej domek karoca spełnionych marzeń zajechała
Bibi - za wiarę w moje skromne możliwości
I każdemu kto zajrzał do mnie i doszedł aż do końca tej stroniczki - za wytrwałość i cierpliwość do mej osóbki
Pozdrawiam cieplutko!!
NImidaris